niedziela, 19 kwietnia 2009

Wielkanoc








Pewne jajko marzyło o tym, żeby stać się kiedyś ozdobą koszyczka wielkanocnego. Po tym jak wyszlo z kury i zostało oznaczone laserowym kodem kreskowym, wiedziało że chce zostać pisanką. Jednak zanim mogło osiągnąć swój upragniony cel, długo jeszcze musiało leżeć na półce w sklepie spożywczym razem z innymi skorupkowymi przyjaciółmi. Po długim oczekiwaniu trafiło wreszcie do ciepłego i przytulnego mieszkania państwa K. Jajko wiedziało, że jego sny się spełnią, niestety nie zdawało sobie sprawy jak twardym przyjdzie mu być. Po wyjęciu z pudelka z zadowoleniem rozgosciło się na łyżce do zupy, na której powędrowało nad garneczek z gotującą wodą. Para mile ogrzewała skorupke, gdy nagle całe wpadło do gorącej wody. Jajko krzyczało, darło się w niebogłosy!! Niestety nikt go nie słyszał ani nie rozumiał. Bezgłośny krzyk powoli stawał sie coraz słabszy i słabszy. Ostatecznie umilkł i płynne wnętrze jajeczka stało się tak twarde, że można je było kroić nożem. Ugotowane zostało przeniesione do miniaturowego baranka i sztucznego kurczaka. Tam leżało sobie aż nie zainteresował się nim pewien osobnik mający chrapkę obrać je ze skórki i zanużyć w majonezie. Tym samym skończyło w moim brzuszku a potem spłynęło do Wisły. Na tym kończy się bajeczka o jajeczku, które spełniło swoje marzenia.

A wszystko działo się przy akompaniamencie tej pięknej melodii:

3 komentarze:

::A:: pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
::A:: pisze...

hehehehe:)pan jajek był twardy do samego końca;)

endo pisze...

Było twarde aż po same żółtko;)